Wszystkie szkice - rys. Zbyszek Larwa. Warto powiększyć ;) |
To dawny lud słowiański, zamieszkujące obszar na styku dzisiejszych niemieckich landów: Szlezwika-Holsztynu i Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Mieszkali tam jako wolni ludzie przez ponad pół tysiąca lat, tworząc własną kulturę, organizacje polityczne, tudzież budując piękne, sławne i wielkie grody.
Tak oto pisał o państwie obodrzyckim pod panowaniem knezia Nakona żydowski kupiec z Hiszpanii, Ibrahim Ibn Jakub:
Z krajem Nakona sąsiadują na zachodzie Sakson
i część Murman. Krainy jego [są] tanie co do cen i obfitują w konie. Z nich
eksportuje się [je] do innych krajów.
Posiadają oni pełne uzbrojenie z pancerzy, hełmów i mieczy. Wojska nie
docierają w głąb krain Nakona, chyba tylko z ogromnym trudem, ponieważ cały
jego kraj [jest] zabagniony, [pełen] zarośli i błota.
(Słowiańszczyzna
starożytna i wczesnośredniowieczna: antologia tekstów źródłowych, pod
red. Gerarda Labudy, Poznań 2003, s. 147)
Majdan Starogardu Wagryjskiego wg Europas Mitte um 1000 |
Sama nazwa ludu nie jest jednoznaczna. W nauce przypuszcza się, że pochodzi od Odry, nad którą w pewnej etapie wędrówki na Obodrzyce mieli swoje siedziby. W zależności od tego, kogo mamy na myśli, możemy mówić o plemieniu Obodrzyców właściwych albo o całym ich państwie lub federacji plemiennej.
Oprócz najważniejszego, które nadało jej nazwę, składały się na nią ludy Warnów, Wagrów i Połabian. Do tego dochodziły czasem różne pomniejsze plemiona podbijane nieraz przez obodrzyckich władców, a żeby jeszcze bardziej skomplikować sprawę, wrzućmy do tego wora południowosłowiański odłam Obodrzyców, którzy mieszkali sobie gdzieś nad brzegami Dunaju.
Nas dzisiaj interesują inni Obodrzyce, mieszkający w pewnej małej wiosce na skraju Imperium. Jak zwykle niepodbitej i stawiającej opór! Oni nie mają co prawda magicznego napoju, bo to jest inny komiks. Właśnie - o Obodrzycach.
Komiks dopiero powstaje. Rysuje go Zbyszek Larwa, autorką scenariusza i całego pomysłu jest za to Ela Żukowska, która pewnego pięknego dnia postanowiła zgłosić się do mnie po konsultację historyczną. Na czym to polega?
Po pierwsze mamy historię. Wszystko zaczyna się po śmierci wielkiego księcia Gostomysła w walce z Frankami i podziale jego państwa pomiędzy możnych. To okres wieków ciemnych w historii Obodrzyców, czas dla którego istnieje bardzo niewiele źródeł. Nie tylko u nich nastała chwila rozkładu stosunków społecznych i rozpadu dawniejszych systemów politycznych. Rok 843 to pora traktatu w Verdun i podziału monarchii karolińskiej pomiędzy trzech władców. Jeden z nich, Ludwik Niemiec, był właśnie przeciwnikiem naszego Gostomysła.
Jeźdźcy karolińscy za niemiecką wikipedią :) |
Połowa IX w. to również epoka sojuszy i szerszych koalicji przeciwko państwu Franków. Gostomysł szukał porozumienia z duńskim królem Horikiem. Ludwik wiedząc o tym postanowił nie czekać, przekroczył więc Łabę razem z ekspedycyjnym frankijskim pospolitym ruszeniem, obległ gród Gostomysła i pozbawił go życia. Obodrzyce stracili swojego przywódcę, a w kraju zapanował chaos spowodowany rozpadem ogromnego władztwa na podstawowe dzielnice: ziemię Obodrzyców właściwych, Połabian, Warnów i Wagrów.
To tło dla naszej historii. To jednak nie jest komiks o wielkiej polityce, i jeśli ktoś się spodziewa nudnej wyliczanki kolejnych przedstawicieli różnych lokalnych dynastii i pretendentów do władzy - ten się na szczęście zawiedzie.
Wolin 2015, promocja komiksu |
Chodzi o wierność realiom i dobre oddanie klimatu całej epoki, a nie o pseudoedukacyjną ramotę dla szkolnej, znudzonej dziatwy. Ten komiks nie jest zresztą żadną bajeczką dla dzieci, a seksu i przemocy na pewno nie zabraknie. Morderstwa, swary, intrygi, w tle wielka polityka. Kryminał łamany przez thriller sprzed ponad tysiąca lat. Jak to wygląda w praktyce?
Oto wchodzimy w słowiańską społeczność na wyspie Wębrzy, w chwili gdy ludziom wiadomy jest już los Gostomysła. Nasza niewielka wysepka leży na uboczu, na skraju kraju Wagrów i ziemi starogardzkiej. Co to za ludzie w ogóle? Jak żyją, czym się zajmują, kto u nich ma autorytet?
Gdzie miejsce dla ich religii, jak sami chcą sobą rządzić, gdzie się zbierają na wiecu? Co komu i kiedy wypada, jakie tam u nich obrzędy, wierzenia, przesądy, mentalność? Co zrobią, gdy któryś z nich zginie, gdy umrze, jak zdradzi wspólnotę? Tego rodzaju pytania czekają na każdym kroku!
Oprócz kultury duchowej mamy też materialną. Tu też zwracajmy uwagę: jak ubierali się ludzie?
Z czego jedli i pili? Czym komu lubili przywalić?
Na czym zwykli byli pływać, aby się wybrać na ryby?
To zresztą jest dobry przykład historycznych realiów. We wczesnośredniowiecznym rybołówstwie prócz sieci i różnych pułapek używano oszczepów. Ryby bywały olbrzymie i warto było mieć na nie coś solidnego pod ręką. Czy jednak widząc oścień o tak fantastycznym kształcie, nie zakrzyknęlibyście, że rozpowszechniamy tu mrok?
Nic jednak bardziej mylnego, i proszę bardzo - Corpus...!
Oścień z obodrzyckich terenów za Corpus... |
Na tym to właśnie polega, żeby tego rodzaju ciekawe szczegóły znalazły się w naszym komiksie i mogły cieszyć oko. To komiks słowiański, połabski, a zwłaszcza - Obodrzycki. W najlepszym znaczeniu!
Nie jest to zresztą projekt jednorazowy, bo w planie są cztery części - jak cztery pory roku i twarze Świętowita. Wojna dopiero nadchodzi, szykują się wielkie wyprawy, a zimny wicher z Północy przynosi nowe wieści od króla Horika. Wieści nadejdą już w maju, tymczasem zapraszam wszystkich na Wolin do strefy czytania. Tam sobie powiemy coś więcej!...
z Autorką na Wolinie 2015 r. |