Największym polskim drapieżnikiem jest samiec foki szarej, który osiąga długość 3 metrów i wagę ok. 300 kilogramów. To z jednej strony urocze, fascynujące stworzenie, z drugiej - ukształtowana przez ewolucję perfekcyjna maszyna do zabijania, szczytowy element bałtyckiego łańcucha pokarmowego i wielka, przerażająca bestia, której ugryzienie z łatwością może pozbawić człowieka ręki...
Fok o imieniu Fok z Helu, za stroną "fanklub foka o imieniu Fok". |
...taki jest właśnie mój miecz.
Lubnów, Babrzysko 2021 r. |
Znalezisko należy do typu XI, E, 3 wg Ronalda Ewarta Oakeshotta, pochodzi ze Schmarsow na Połabszczyźnie i datowane jest na XI-XII w. W oryginale zachowała się jedynie rękojeść i ułamany kawałek głowni.
Miecz ze Schmarsow wg Ulricha Schoknechta, Neue slawische Funde aus dem Bezirk Neubrandenburg, „Jahrbuch für Bodendenkmalpflege in Mecklenburg” 1974 (wyd. 1975), s. 273–305, Abb. 6. |
Jest to najwcześniej datowany znany mi miecz tego typu, gdyż dolne widełki chronologiczne przypadają na XI w., co mieści się w górnych granicach epoki, którą odtwarzamy. Mieści się nieco na siłę, o czym napiszę poniżej. Pokrewne znaleziska z Połabia pochodzą z Friedrichsdorf, Kr. Weimar w dawn. NRD (XI-XII w.), Gustow na Rugii (XI-XII w. Corpus..., 41/122),
Miecz z Gustow za Corpus... |
Kyritz (XII-XIII w.), Rosenhagen (XII-XIII w.), Levetzow (XII-XIII w., ) i Vipperow (XII w., Corpus..., 58/68).
Miecz z Vipperow za Corpus... |
Alfred Geibig, Beiträge zur morphologischen Entwicklung des Schwertes im Mittelalter, Neumünster 1991, s. 77-82, określił miecze o takiej rękojeści mianem Kombinationstyp 19, a ich najbardziej charakterystycznym elementem jest jednolita głowica typu E wg Oakeshotta, przypominająca wycinek koła zwrócony szpicem ku górze. Prostota i piękno tej formy fascynuje mnie.
Wymiary samej, a niezachowanej w oryginale, głowni wziąłem z podobnego znaleziska, które pochodzi ze Złocieńca. Na podstawie tych wskazówek miecz razem z pochwą wykonał ponad rok temu płatnerz Errementaris:
Wyważenie miecza |
...Tymczasem mój egzemplarz waży aż 1760g! Nie jest to zatem zabawka do wygrywania pojedynków, a ciężki miecz na bitwy. Trzeba pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do średniowiecznej broni przeznaczonej do zabijania, nasze współczesne repliki sportowo-rekreacyjne mają zatępione krawędzie, przez co głownia staje się zdecydowanie masywniejsza. Zwłaszcza w tym przypadku: jest to po prostu sztaba. I bardzo, przecinek, dobrze! Bo oprócz świętej reguły zwiększ masę, skróć topór, istnieje jeszcze jedna, ustalona przez Dagra zasada: to nie miecz jest za ciężki, tylko woj za słaby! Nie ma więc co narzekać, trzeba brać się za siebie.
To właśnie od wagi miecza pochodzi jego imię, jak i spontanicznie nadane przez kolegów stojących po drugiej stronie sztychu nazwisko: Mieczodun...
Do miecza wybrałem odpowiednią pochwę, z pasem wiązanym na jaskółczy ogon i końcówką wykończoną szyciem miedzianym drutem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz