wtorek, 30 czerwca 2015

Dwa historyczne wyjazdy. Nowa Ruda i Bydgoszcz...

Lipiec mamy już jutro, czas więc na notkę czerwcową. O czymże jednak pisać? Ten sezon w mym wykonaniu będzie raczej skromny. Tak, była Nowa Ruda. Inna niż myślałem...


Po pierwsze, na skutek dość niefortunnie dobranego terminu, zamiast ponad stu osób było dwadzieścia z ogonkiem. Świńskim, zakręconym. I w największych porywach. No, ale liczy się jakość i ilość w nią nie przechodzi. To widać na kilku imprezach.


Na naszej zobaczyliśmy Wojów Puszczy Galindzkiej, którzy przybyli do nas wprost z augustowskiej kniei. Starczyło w sam raz na trening walki i formacji.


Tym razem to nie był nawet średni (rozmiarowo) festiwal, jakkolwiek przyjemnie i miło spędziliśmy czas.


Ciekawą rzeczą są naczynia, zrobione dla nas przez miejscowego garncarza. Ich wzór pochodzi z  Gross Raden. Dostępne w trzech rozmiarach. Jeżeli ktoś chciałby zamówić...


Po nasączeniu olejem trzeba będzie sprawdzić, czy się nadają do gotowania. To w jakimś z kolejnych odcinków. W tym chciałbym też podziękować zespołowi Dziwoludy, który przybył do Nowej Rudy aby dla nas zagrać. Niech Wasza sława rośnie szybciej niż grecki dług publiczny, a my ją rozgłaszać będziemy! Choćby i w takich miejscach jak ten skromny blogas.


Za rok tak ustawimy terminy, żeby nie konkurować z wielkimi wydarzeniami o zasięgu ogólnopolskim, a zwłaszcza - z długim weekendem!...


A teraz opiszę inny wyjazd historyczny.


Była to konferencja Kościół a wojna. Między późnym a wczesnym średniowieczem. w Bydgoszczy. Program tutaj znajdziecie. Pojechałem tam z referatem o udziale duchownych w walkach na wczesnośredniowiecznym Połabiu. Nie będę go teraz streszczał, tym bardziej że długi mi wyszedł i dyscyplinę czasową o 5 min. nagiąłem. Myślę że coś o nim napiszę osobno, też na tego bloga. 

Fot. Radosław Kotecki

Jak było tak poza tym? Nie będę narzekał na opłatę, bo to już nie te czasy że za 160zł masz dwa noclegi, wyżywienie i ucztę na polu golfowym. Tu nocleg załatwiasz sobie bez problemu w jakimś przyjemnym hostelu, a w pole Ci łazić nie każą. Pod każdym innym względem jest jednak świetnie.

Z punktu widzenia moich osobistych zainteresowań ciekawe były zwłaszcza tematy referatów o biskupie Absalonie - ten, co to topór wolał niż pastorał - tudzież barbaryzacji wierzeń pogańskich Słowian jako metodzie walki ideologicznej. O ideologii, czy raczej teologii walki przeciwko niechrześcijanom było o wiele więcej. Spośród dywagacji tych teoretyków interesująca była zwłaszcza konfrontacja poglądów dwóch mnichów franciszkańskich: Fidenzia z Padwy i Rogera Bacona. O ile ten drugi dawał krzyżowcom bardzo sensowne rady, np. gdzie strzelać i dlaczego do koni, gdzie najlepiej wylądować, co zrobić z ludnością cywilną itp. - o tyle Roger Bacon planował palić Saracenów wklęsłymi zwierciadłami...

W praktyce, oprócz oczywiście Absalona, bardzo skutecznie działali też Karolingowie oraz opaci klasztoru w St. Gallen. Ci ostatni nie dość, że brali udział w wielu wyprawach poza granice kraju, to jeszcze potrafili przygotować braciszków do obrony przed Madziarami...

Fot. Radosław Kotecki

Wielkim plusem tej konferencji był szczęśliwy jak rzadko dobór uczestników. Po każdej sesji miała miejsce ożywiona dyskusja. Nie było też osobników zadających pytania tylko po to, by komuś dowalić, czy trollujących temat. Wszystko bardzo rzeczowo, celnie i ciekawie. W zasadzie to ostatnie słowo dobrze oddaje wrażenie, gdyż ciężko było tam w ogóle znaleźć takiego uczestnika, którego by nie interesowały poruszane tematy.

Ciekawe w Bydgoszczy jest także muzeum archeo. Wystawa nowoczesna i interaktywna. Nie tylko ekraniki można podotykać, ale i eksponaty: szłom i miecz od Maciejki, a takoż wojmirowe buty z cholewami i nawet kolcza nitówka. 

Fot. Maksymilian Sas

To wszystko do przymierzenia, podobnie i w innych epokach. Co ciekawego tam mamy?


Dużo fajnych zabytków z życia codziennego. Ceramikę, przęśliki, grzebyki...


...dłubankę i sprzęt rybacki...


...ozdoby i biżuterię...


...plus oczywiście broń!


Oprócz włóczni są oczywiście topory i miecze, ale większą uwagę przykuwają te oto dwa trzewiki do mieczowych pochew:


Podobał mi się także fajny zbiór osełek...


...oraz rękojeść kosera:


Zapewne nie jest tak piękna jak ta z muzeum w Krakowie, a obok nie stoi Światowid. Pomimo tego muzeum archeologiczne w Bydgoszczy na pewno warto odwiedzić i szczerze je Wam polecam!