środa, 3 stycznia 2018

Wojskowość Słowian Połabskich?

Jak zacząć taką notkę? A przecież nie powinienem pytać: tyle lat pracy, czytania, siedzenia w bibliotekach, tyle pisania, że przecież...


...z zamkniętymi oczami i o trzeciej nad ranem, ze snu znienacka wyrwany mogę zaczynać z pamięci! Przynajmniej tak mi się zdaje. W takim razie lecimy...

Jest to wpis bardzo spóźniony, bo przecież światowa (pra)premiera była już na Wolinie, na początku sierpnia roku ubiegłego. Spis treści jest u wydawcy, na academii streszczenie, tudzież i nawet okładka na stronie ISBNu. Dlatego nie będę nic streszczać, nie chcę też znowu tłumaczyć co się zawiera w pojęciu historia wojskowości. Każdy kto tu zagląda, powinien już coś tam wiedzieć. Więcej poopowiadam na spotkaniach autorskich. Jedno, o którym zapomniałem Wam tu wspomnieć, już się odbyło we Wrocku...


...o innych obiecuję tutaj informować. Dodam, że na każdym będzie można kupić książkę w promocyjnej cenie, nie mówiąc już o tym, że i dedykację dostać od autora...


Skoro nie będzie tu omówień ani spoilerów, to o czym będziemy gadać? Chciałbym króciutko i oczywiście skrajnie subiektywnie ubrać w słowa najważniejszą ideę, która towarzyszyła mi w pracy.



Pierwsza sprawa to możliwość samodzielnego sprawdzenia tego, co różne mądre głowy pisały w grubych książkach odkrywając historię przed swymi czytelnikami, i przeżycia tej przygody na własną rękę. Takie rzeczy robi się oczywiście głównie w wyobraźni, ale przecież nie tylko. Ustalenia z fachowej literatury bierzemy na warsztat historyka, tudzież i zdrowy rozum, a niektóre można nawet sprawdzić na własnej skórze w reko. To jedna strona medalu.


Druga to podróż do źródeł, gdzie w nagrodę za podjęty wysiłek możemy sami zajrzeć pod podszewkę historiografii i naocznie przekonać się o tym, co poeta miał na myśli, względnie co dawne pokolenia badaczy widziały i chciały widzieć czytając teksty średniowiecznych autorów. To na co patrzyli autorzy sprzed tysiąca lat jest całkiem inną sprawą, ale własnoręczny rzut okiem ponad granicami łączącymi świat książkowej wiedzy z krainą dawnych tekstów oraz tym najbardziej zamglonym, rozsianym po fragmentach źródeł i zasadniczo nam dzisiaj nie w pełni dostępnym obrazem uniwersum ludzi średniowiecza - czyli dążenie do prawdy! - jest rzeczą wartą zachodu. Jednym słowem chciałem się do niej dokopać, albo wyznaczyć granice, do których można jej szukać. Zapraszam więc na tą drogę..


Za bardzo ogólnikowe, rozmyte, zagmatwane?  Drogi mój Czytelniku, parę pytań ode mnie:
1) Chcesz sprawdzić jak mają się teorie głoszone w książkach o życiu w średniowieczu do tego, co mówią źródła?
2) ...zobaczyć, jak się z tymi źródłami w praktyce obchodzić, czytać w nich omijając pułapki i słuchać co do nas mówią?
3) ...ciekawi Cię jak wczesnośredniowieczna wojna wyglądała z bliska, od strony zwykłego człowieka?
4) ...kto utrzymywał drużyny, z czego miał na to pieniądze? 
5) ...gdzie ci wojowie mieszkali, skąd wyruszali do boju, kto i jak nimi dowodził?
6) ...czym oni dokładnie walczyli, kiedy i w jaki sposób?
7) ...jak wyglądała strategia i taktyka połabskich wodzów?


8) A może chcesz wiedzieć coś więcej o samym regionie?
9) ...o osadnictwie i dziejach plemion Słowian Połabskich? 
10) ...ich sile i słabościach, a w końcu dlaczego historia potoczyła się w ten sposób, że nie mamy ich dzisiaj za swoich sąsiadów?
Jeśli choć kilka z tych punktów wzbudziło Twoją ciekawość, ta książka jest właśnie dla Ciebie!

Janusz marketingu :)