poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Muzea Szczecina, cz. II

Spaceru po Szczecinie będzie dzisiaj ciąg dalszy.

Zachęcam oczywiście do powiększania zdjęć...

Szczerze pisząc, to miałem zupełnie inne plany na ten tekst. Bez sensu, żeby dwie części leciały jedna po drugiej. Ostatnio zapowiedziałem spotkanie autorskie w Warszawie...


...a po promocji książki miałem zamiar odwiedzić miejscowe muzeum archeo - wiem wiem, wybaczcie mi tutaj to śmieszne wyrażenie, które jest niepoważne, bo się kojarzy "Seksmisją"! - i zrobić parę fotek. 

Niestety, zacny ów przybytek jest zamykany w soboty, co również uważam za rzecz co najmniej tak samo niepoważną jak słowa "muzeum archeo". I absurdalną do tego. Muzeum nieczynne w sobotę? Ludzie, czy to jest normalne?

No cóż, muzeum mieści się w grodzie, w którym rzeczą normalną są takie oto widoki...


...więc czego właściwie wymagam? Dobra, nic więcej nie mówię...

Spacerkiem wzdłuż Wałów Chrobrego...


...przejdziemy powoli do rzeczy, czy może raczej - na pokład...


...np. łodzi Chabrów I. Odnaleziona w 1896 r., ta niewątpliwie słowiańska jednostka pływająca została "zrekonstruowana" przez niemieckich badaczy na podstawie skandynawskiego wraku z Nydam (Dania, IV w.).


Pierwotnie łódź, używana w X-XI w., miała ok. 13m długości, ok. 3,3m szerokości na śródokręciu i 1m wysokości. Oprócz niej, w muzeum jest jeszcze jeden wrak, odkryty w Czarnowsku w latach 30. XX wieku.


Jak widać, zachował się słabo. Pierwotnie była to łódź wiosłowo-żaglowa o długości 13,76m, szerokości 3,35m i 0,85m wysokości.

Oprócz nich można zobaczyć modele. Najpierw Charbrów II. W oryginale 13,20m długości, szeroka na 3,30, wysokość 1m. Napędzał ją żagiel i 9-10 par wioseł, mogła przewozić ok. 5 ton.


...przyznajcie, że robi wrażenie:


Oprócz niej jest jeszcze kilka innych...


...jak łodzie z Oruni i Dzierzgonia (Baumgarth)...


...małe modele z różnych epok i krajów...


...i mniejsze łodzie znajdowane na Pomorzu, w środkowym rzędzie łódka z Mechlinek (Puck), datowana na XI-XII w.


Jest nawet model łodzi św. Wojciecha przedstawionej na drzwiach gnieźnieńskich!


Wychodząc można w korytarzu natknąć się na dłubankę...


...tudzież i romański krzyżyk wykonany z brązu. Krzyż jest o tyle ciekawy, że pochodzi z Pyrzyc, miejsca gdzie św. Otton natrafił na świętujących Słowian i skłonił ich starszyznę do przyjęcia chrztu, a za jej przykładem poszedł też lud zebrany na wiecu. Czyżby apostoł Pomorza zgubił coś po drodze?...


...Po drodze na Staromłynską, do następnego muzeum, warto rzucić okiem na piękny gmach filharmonii:


Niestety, dalej miałem już tylko pecha, gdyż wystawę archeologiczną akurat przenoszono. Zdaję sobie sprawę, że jestem bardzo wybiórczy i pewnie niesprawiedliwy, bo była tam wspaniała ekspozycja strojów książąt pomorskich z epoki nowożytnej, której nie zobaczycie.

Tak samo w innych muzeach widziałem przedmioty z różnych epok, nieraz też bardzo ciekawe - musicie zobaczyć sami. Ja tu Wam wrzucam wyłącznie rzeczy związane z wiadomą epoką. W muzeum przy Staromłyńskiej z wczesnego średniowiecza znalazłem tylko garnek pełen monet dwóch książąt Bogusławów (I i II):


I tym, jakby nie było, optymistycznym akcentem kończę dzisiejszą notkę...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz