wtorek, 14 czerwca 2022

Szarofok Mieczodun

Największym polskim drapieżnikiem jest samiec foki szarej, który osiąga długość 3 metrów i wagę ok. 300 kilogramów. To z jednej strony urocze, fascynujące stworzenie, z drugiej - ukształtowana przez ewolucję perfekcyjna maszyna do zabijania, szczytowy element bałtyckiego łańcucha pokarmowego i wielka, przerażająca bestia, której ugryzienie z łatwością może pozbawić człowieka ręki...


Fok o imieniu Fok z Helu, za stroną "fanklub foka o imieniu Fok".

...taki jest właśnie mój miecz


Lubnów, Babrzysko 2021 r.

Znalezisko należy do typu XI, E, 3 wg Ronalda Ewarta Oakeshotta, pochodzi ze Schmarsow na Połabszczyźnie i datowane jest na XI-XII w. W oryginale zachowała się jedynie rękojeść i ułamany kawałek głowni. 


Miecz ze Schmarsow wg Ulricha Schoknechta, Neue slawische Funde aus dem Bezirk Neubrandenburg, „Jahrbuch für Bodendenkmalpflege in Mecklenburg” 1974 (wyd. 1975), s. 273305, Abb. 6.

Jest to najwcześniej datowany znany mi miecz tego typu, gdyż dolne widełki chronologiczne przypadają na XI w., co mieści się w górnych granicach epoki, którą odtwarzamy. Mieści się nieco na siłę, o czym napiszę poniżej. Pokrewne znaleziska z Połabia pochodzą z Friedrichsdorf, Kr. Weimar w dawn. NRD (XI-XII w.), Gustow na Rugii (XI-XII w. Corpus..., 41/122), 


Miecz z Gustow za Corpus...


Kyritz (XII-XIII w.), Rosenhagen (XII-XIII w.), Levetzow (XII-XIII w., )  i Vipperow (XII w., Corpus..., 58/68).


Miecz z Vipperow za Corpus...

Alfred Geibig, Beiträge zur morphologischen Entwicklung des Schwertes im Mittelalter, Neumünster 1991, s. 77-82, określił miecze o takiej rękojeści mianem Kombinationstyp 19, a ich najbardziej charakterystycznym elementem jest jednolita głowica typu E wg Oakeshotta, przypominająca wycinek koła zwrócony szpicem ku górze. Prostota i piękno tej formy fascynuje mnie. 

Wymiary samej, a niezachowanej w oryginale, głowni wziąłem z podobnego znaleziska, które pochodzi ze Złocieńca. Na podstawie tych wskazówek miecz razem z pochwą wykonał ponad rok temu płatnerz Errementaris:


Miecz "pochodzący prawdopodobnie ze Złocieńca" wg Pawła Kucypery, Tomasza Kurasińskiego i Piotra Pudło, Wczesnośredniowieczne miecze ze zbiorów Muzeum Narodowego w Szczecinie w świetle ponownej analizy typologiczno-chronologicznej i technologicznej (część 2), „Materiały Zachodniopomorskie” NS 9, 2012, z. 1, s. 269-296, ryc. 9.

Zdaniem Oakeshotta głowice typu E najpopularniejsze na Zachodzie były w drugiej i trzeciej ćwierci XIII w. Autorzy publikacji datują znalezisko ze Złocieńca na XII- początek XIII w., a użytkowanie mieczy tego typu w Europie Śrdokowej ogółem na XII-XIII w., przy czym uznają iż najstarsze znaleziska wywodzą się z Niemiec i pochodzą z XII. stulecia.

Jak widać nie zostało tu uwzględnione opisane przeze mnie powyżej datowanie najstarszych egzemplarzy z Połabia na XI w., a prawdopodobnie drugą połowę lub koniec tego stulecia. Sam problem datowania broni z głowicą typu E jest zatem dyskusyjny i z tego powodu nie zabieram Szarofoka na imprezy osadzone w realiach stuleci wcześniejszych niź XI. 



Nie ukrywam też, że zawsze ciągnęło mnie do Słowiańszczyzny Połabskiej z XII w., epoki walk o Arkonę, a XII w. nad Bałtykiem to takie późne wczesne. Taki właśnie mam gust, lubię prostotę i konkret, a występującego w niemieckiej literaturze datowania najstarszych połabskich mieczy tego typu będę się mocno trzymał.

Warto też zwrócić uwagę na wagę - świetnie zachowany miecz ze Złocieńca waży dziś tylko 990g przy głowni długiej na 90,1cm. Część masy z całą pewnością zjadła po drodze korozja, trochę trzeba doliczyć na okładzinę rękojeści, jednak można chyba szacować, że pierwotnie miał on - najwyżej! - 1200-1300g...


Wyważenie miecza

...Tymczasem mój egzemplarz waży aż 1760g! Nie jest to zatem zabawka do wygrywania pojedynków, a ciężki miecz na bitwy. Trzeba pamiętać o tym, że w przeciwieństwie do średniowiecznej broni przeznaczonej do zabijania, nasze współczesne repliki sportowo-rekreacyjne mają zatępione krawędzie, przez co głownia staje się zdecydowanie masywniejsza. Zwłaszcza w tym przypadku: jest to po prostu sztaba. I bardzo, przecinek, dobrze! Bo oprócz świętej reguły zwiększ masę, skróć topór, istnieje jeszcze jedna, ustalona przez Dagra zasada: to nie miecz jest za ciężki, tylko woj za słaby! Nie ma więc co narzekać, trzeba brać się za siebie.

To właśnie od wagi miecza pochodzi jego imię, jak i spontanicznie nadane przez kolegów stojących po drugiej stronie sztychu nazwisko: Mieczodun...




Do miecza wybrałem odpowiednią pochwę, z pasem wiązanym na jaskółczy ogon i końcówką wykończoną szyciem miedzianym drutem.




Jak do tej pory, a ma za sobą poprzedni sezon, miecz służy mi bardzo dobrze, bez większych szczerb i wżerów. I oby zostało tak dalej!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz